Tak już jest, że język którego używamy w dużym stopniu kształtuje naszą percepcję rzeczywistości, a w konsekwencji nasz świat. Dlatego lubię sięgać po metafory. Dzięki niej możemy dotrzeć do bardziej symbolicznego, asocjacyjnego myślenia, które pomaga zejść z utartych szlaków rozumowania i ujawnić bardziej ukryte znaczenia. Metafora pozwala uruchomić obraz, nasze doświadczenie staje się żywsze i łatwiej o wgląd - czyli moment pod tytułem "Aha, więc to tak się sprawy mają!"
No dobrze, przejdźmy jednak do setna. Dziś zapraszam Cię na małą metaforyczną wyprawę... Bo przecież... Każdy z nas ma swoją drogę.
Cóż, można powiedzieć, że to zdanie zakrawa o banał, jednak, gdy przyjrzeć mu się głębiej, można odkryć zaskakująco wiele różnych znaczeń. Po pierwsze, to, że każdy z nas ma swoją drogę oznacza, że każdy człowiek rodzi się całkowicie niepowtarzalny, co znajduje swój wyraz już na poziomie biologicznym i kontynuację w jedynej w swoim rodzaju konfiguracji doświadczeń. W psychologii powstało wiele publikacji na temat interakcji ludzkich genów ze środowiskiem, każdy genotyp jest unikalny, podobnie jak rodziny, w których się wychowujemy. Oznacza to, że początek drogi każdego z nas jest indywidualnie określony i w pewnym sensie nieporównywalny.
Ludzki umysł ma jednak tę manierę, że wytrwale szuka okazji do porównań i z lubością się im oddaje. Pisał o tym w swojej teorii porównań społecznych Leon Festinger (1954). Porównania stanowią dla naszego umysłu cenne źródło informacji, zwłaszcza w kontekście własnych kompetencji i posiadanej opinii, gdy trudno o obiektywny punkt odniesienia. Nic dziwnego, że niełatwo z nich zrezygnować. Jednak z racjonalnego punktu widzenia są one iluzoryczną formą wiedzy - zawsze widzimy jedynie część, praktycznie niemożliwe jest, żeby poznać całość - doświadczeń, przeżyć, cech danej osoby (o genach nie wspominając ;)). Poza tym informacje, z których korzystamy są często formą autoprezentacji, czego doskonałym przykładem jest chociażby facebookowa rzeczywistość. Na tej podstawie łatwo wyciągnąć nieprawdziwe wnioski. Co więcej, często porównujemy się w górę, do osób, które wydają nam się od nas lepsze, co w niektórych sytuacjach może prowadzić do zazdrości czy samoobwiniania.
Umysł można jednak kształtować na przykład poprzez zastosowanie nowej perspektywy. Wyobraź sobie, że każdy człowiek jest wędrowcem, który ma swoją drogę. Ta droga jest jedyna w swoim rodzaju, ma unikalny początek i indywidualnie sprecyzowany cel, który zresztą ewaluuje w czasie. Każdy człowiek, którego spotykasz jest na innym etapie swojej podróży, podobnie zresztą jak Ty. Wasze drogi mogą się przeciąć, czasem mogą przebiegać też równolegle i wtedy może Ci się wydawać, że zaszedł on dalej od Ciebie lub przeciwnie, że to Ty go wyprzedzasz. Jednak taka percepcja jest iluzoryczna, bo z poziomu "makro" każda z dróg pozostaje indywidualnym, zaznaczonym wyjątkowym zapisem przeżyć, szlakiem - szlakiem ludzkiego życia.
A czy Ty często porównujesz się do innych wędrowców? Jeśli tak, to jak to wpływa na Twoje doświadczenie własnej drogi? Czy potrafisz kroczyć swoją drogą z uśmiechem życząc innym udanej podróży?
Gdy myślę o drodze, przychodzi mi na myśl słowo: Uszanowanie. Co ono dla mnie oznacza? Uszanowanie to przyjęcie, akceptacja tego kim się jest i z jakim bagażem wyrusza się w podróż. Po drodze dobrze jest pozbyć się niepotrzebnego ciężaru i zbierać do plecaka różne skarby. Uszanowanie to także dzielne maszerowanie mimo deszczu czy otarć na stopach, to zaangażowanie się w działania zgodne z wyznawanym system wartości, mimo że czasem bywa to trudne. Uszanowanie to także zgoda na to, że czasem zdarzają się potknięcia i upadki, jednak to w żaden sposób nie przekreśla tego, jak daleko już się doszło. Uszanowanie to także świadomość, że tak, jak i ja, tak też droga się zmienia, że każdy człowiek jest zawsze w jakimś swoim procesie. Płynie z tego dla mnie pokora i zrozumienie do Drogi zwanej Życiem.

Comments